Łąki cudnie zakwitły, na polach kołyszą się już zielone kłosy zbóż.
To wszystko skąpane w niezwykłym zapachu, który właśnie teraz, jeszcze przed pierwszymi sianokosami, jest tak słodki i upajający. Słowem: sielsko i anielsko.
Skrawek łąk i pól zabrałam z ostatniego spaceru ze sobą.
Powstał bukiet a w nim:
- urocza, nie tylko z nazwy ;) różowa - filretka poszarpana,
- połyskujący żółtym blaskiem - jaskier polny,
- delikatne, białe baldachimy - biedrzeńca anyża,
- do tego kłosy traw i "długowłosy" jęczmień, który pięknie prezentuje się w bukietach.
W przydrożnych rowach zakwitł już żywokost lekarski, jego korzeń, wykopywany wczesną wiosną i jesienią, przyśpiesza gojenie się ran i stłuczeń, a fioletowe, podłużne dzwonki pięknie prezentują się w białej sosjerce, przekwalifikowanej na wazon ;)
W przypływie natchnienia powstała aranżacja oczywiście w sielskim nastroju:)
Wianek, widoczny na zdjęciu, to jeden z moich ulubionych, zrobiłam go z kory brzozowej pociętej na małe prostokąty.
To on w paru ujęciach.
A na koniec niebieski przetacznik ożankowy.
W maju jak w gaju - Ooo tak !!
Przesyłam Wam słoneczne pozdrowienia :)
Ika