Oj chyba poczułam wiosnę, bo wzięło mnie na porządkowanie, odnawianie, przerabianie (mam tak co roku). Wyciągam z kartonów trochę już zapomniane różności i kombinuje, co by tu z nimi zrobić.
No i nawinęły się ptaszki. Odmalowałam, zmieniłam skrzydełka z piórkowych na brzozowe i dodałam nóżki, których nie miały, bo wcześniej siedziały w gniazdku, więc ich nie potrzebowały.
Zrobione są z ciasno zgniecionych gazet, połączonych taśmą samoprzylepną. Ostatnie warstwy to biały, papierowy ręcznik kuchenny przyklejony do figurki za pomocą rozcieńczonego wodą wikolu.
Maję ciekawą teksturę ala Papier Mache.
.
Już nie umiem doczekać się ptasich treli nad ranem i wieczorem, te wiosenne brzmią najpiękniej.
Byle do wiosny...
Miłego weekendu Wam życzę :)
Ika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde miłe słowo :)